wtorek, 3 lutego 2015

Koncepcja

Zawsze bardziej podobały mi się lasy niż ogrody. A już te francuskie przystrzyżone pod sznurek bukszpany i wszelkie geometryczne kształty ujarzmiające naturę są zupełnie nie w moim guście i nie potrafię pojąć, dlaczego niektórzy tak się nimi zachwycają. Ale może mają większe zamiłowanie do porządku niż ja.
Dlatego do tej pory było dla mnie oczywiste, że mój ogród będzie ogrodem leśnym - takim lasem, gdzie zamiast brzózek i sosenek rosną jabłonki i śliwy, a w niższych piętrach krzewy porzeczek, malin i różne inne rośliny, które łączy to, że nadają się do jedzenia (a jest ich całkiem sporo). Nie ukrywam, że koncepcja podziału pracy - ja 25%, natura (pan Bóg) 75% też bardziej przemawia do mnie niż zwalczanie tejże natury poprzez cięgłe plewienie, koszenie, kopanie i inne ingerencje.
Ostatnio jednak, z tęsknoty za wiosną i ogrodem, zaczęłam sobie wieczorami oglądać na jutubie "Gardeners' World". I bardzo spodobał mi się ogród Monty Dona - ogród, w którym wszystko jest pod kontrolą, a podział pracy jest dokładnie odwrotny. Oczywiście budżet programu pewnie jest niemały, a i w tym ogrodzie pracuje więcej niż jedna osoba, niemniej jednak jest sporo do podpatrzenia.
Ze swojej dotychczasowej koncepcji nie zamierzam rezygnować, ale myślę, że powinnam poświęcić trochę więcej czasu planowaniu. Ogród jest dziełem sztuki i dobrze byłoby, gdyby było można w nim zauważyć jakąś myśl przewodnią, dbałość o stronę estetyczną obok tej utylitarnej. Krótko mówiąc, chcę by mój ogród stał się trochę ładniejszy, choć pewnie nadal nie będą mnie specjalnie wzruszać uwagi typu: "A czemu te warzywa rosną w chwastach?" i "To gdzie jest ten twój ogród?".

7 komentarzy:

  1. nie wiem, gdzie to napisac, ale na gornym zdjeciu tla zakradl sie blad, literowka: głównie obserwujwmy naturę. Mozna poprawic jak sie chce, a koment skasowac

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry! Miło widzieć taką kreatywność i błyskotliwość wśród blogerów :). Zachęcamy przy tym do ciągłego dokształcania się i doskonalenia swoich umiejętności w posługiwaniu się naszą ojczystą mową. Nauki nigdy za wiele. Dalszych sukcesów w blogowaniu życzy redakcja portalu literackiego "Nowy Wieszcz" ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie napisałaś. U nas działka wygląda ładnie wiosną, gdy posiane warzywa rosną na grządce przekopanej przed posianiem. Później już z gorzej to wygląda, wyrywam tylko największe chwasty. I mam miejsca dzikie, gdzie trawa sobie rośnie i kwitnie wśród drzewek i krzewów, pod jabłonią. Patrząc na wylizane trawniczki, na sąsiadkę jak schylona ciągle, biega by usunąć najmniejszy chwaścik, na drugą która mierzy centymetrem (fakt!!) odległość od brzegu trawniczka pod drzewkiem i na kolanach niewłaściwe centymetry usuwa, wolę swoją półdziką działkę. A za wiosną się stęskniłam idę popatrzeć na ogrody, w internecie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ostatnio ludziom trochę "odbija" z tymi trawnikami i jeszcze z iglakami :)

      Usuń