wtorek, 16 grudnia 2014

Remont?

Zasypiając wieczorem codziennie myślę sobie o naszej chałupie. I codziennie rozstrząsam następujący dylemat: remontować czy rozwalić i postawić coś nowego. Każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy. Remont prawdopodobnie byłby tańszy... choć może niekoniecznie, zważywszy na stan, w jakim dana chałupa jest. A w dodatku obawiam się, że byłby to remont wieczny, bo stale coś trzeba wymienić, poprawić, załatać. Wprawdzie trochę prac moglibyśmy zrobić sami (tutaj dodam, że mąż absolutnie jest zwolennikiem nowego), ale doświadczenie budowlane to u nas skromniutkie... oj, skromniutkie. No ale dom jest tradycyjny i piec ma (też tradycyjny i dobrze działający) i może by tak pomalutku, po kawałeczku...
Z drugiej strony nie jest to żaden stuletni zabytek wyróżniający się urodą, tylko pięćdziesięcioletnia chałupa z "brusów" obita dyktą. Pod tę dyktę na wszelki wypadek na razie nie zaglądamy, bo zajrzenie w jednym narożniku poskutkowało koniecznością wymiany tegoż. Przypuszczamy, że podwalina jest do wymiany, a już na pewno na pólnocnej ścianie, bo ta część mocno "siadła". Tak więc wymieniliśmy dach i z roku na rok odkładamy inne remonty :( Zwłaszcza, że finansowo ciągle są jakieś pilniejsze nieprzewidywane wydatki.
A nowy dom, z bala, to drogo. Alternatywne budownictwo? Nie wiem czy starczy nam sił, pierwszej młodości już nie jesteśmy. Fundamenty z kamienia, kiedy w okolicy ani kamyczka? No i czy naprawdę jest nam potrzebny nowy dom? Czy będziemy tam mieszkać na emeryturze, czy tylko spędzać lato, tak jak teraz (ewentualnie dodatkowo jesień i wiosnę)? Bo, że dzieci nie będą tam chciały zamieszkać jest dla nas raczej oczywiste.

2 komentarze:

  1. Przechylone chaty stoja setki lat, i to w takim mokrym klimacie jak norweski (sam bylem w takiej knajpie, w starej chacie, ale knajpa dzialajaca wspolczesnie, gdzie drzwi byly zupelnie jak romb, zeby mogly sie zamknac, nikomu to nie przeszkadzalo. ja tam lubie osobiscie naprawiac a nie burzyc, wiem z doswiadczenia, ze lepsze jest wrogiem dobrego. Moze poczytac cos o alternatywnych materialach typu sloma z glina? Obic z zewnatrz i po krzyku, przestanie moknac przynajmniej od zewnatrz, a z kolei te nowe plyty OSB, ktorymi mozna zastapic dykty, nie sa tak cholerycznie drogie, a calkiem trwale, o ile na ultrafiolet nienarazone. A chaty drewniane sa wdzieczne w naprawie, bo wymienia sie tylko czesc zbutwiala, sztukowanie moze byc nawet widoczne - i nic to nie przeszkadza. Ja tam zawsze wychodzilem z zalozenia - minimum wysilku - maksimum efektu, a mam dom w technologii kanadyjskiej, bo mi sie nie chcialo tachac ton bloczkow i wylewac ton zbrojonego betonu na stropy. Nawet jak mi dach troche popuszczal i zbutwialo pare desek to sie je odkrylo, wymienilo na plyty OSB. Dodatkowo jak sie tylko cos wiekszego ruszy typu burzenie i stawianie nowego zaraz sie pelno sepow zlatuje i drenuje portfel, a to podklad geodezyjny (tysiaczek leci), a to odbior nowego komina, a to pozwolenia, odbiory, certyfikaty, u mnie to wynioslo polowe materialow inwestycji. Po co to komu? Niech zdzieraja z bogatych. To tak tylko z mojego ogrodka uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę dokładnie tak samo. W zasadzie decyzja o remoncie już zapadła, tylko co robić, jeśli wszystko będzie zbutwiałe? ;) No przekonamy się na wiosnę.

      Witam na blogu :)

      Usuń